(Od 1958 do 1962 Kierownik Przedszkola w Kępicach)
Ze względu na odbudowę garbarni coraz większa część społeczności Kępic otrzymywała tam pracę, przedszkole było przepełnione dziećmi. Z powodu braku żłobka w przedszkolu opiekowano się również dziećmi poniżej 3 lat, a budynek przy ul. Szkolnej nie był przystosowany do potrzeb tak małych dzieci. Zorganizowano 2 odziały: dzieci 3-4-letnich (parter) i 5-6-letnich (I piętro). Dzieci z I piętra korzystały z łazienki grupy dzieci młodszych. Nie było to wygodne i bezpieczne. Na I piętrze znajdowały się małe pomieszczenia na zabawę i leżakowanie. Także ogromną bolączką były małe przydziały finansowe na działalność przedszkola.
Niewielką ilość pomocy dydaktycznych kupowano w „CEZASie Koszalin. Transportem tych pomocy zajmował się GS Kępice. Pomocą w zdobyciu „grosza” był komitet rodzicielski – organizował publiczne zabawy dochodowe, dzięki którym kupowano dla dzieci zabawki. Wiele pomocy naukowych nauczyciele wykonywali sami, poza godzinami pracy, kosztem rodziny i wypoczynku. Przy przedszkolu nie było placu zabaw: korzystano z prywatnego ogrodu Państwa Maniów, z boiska sportowego i wycieczek do lasu.
Pani Kierownik Przedszkola pełniła jednocześnie obowiązki intendentki i księgowej, musiała zabiegać o drewno i węgiel na zimę; zabiegała o kadry wychowawcze i gospodarcze przedszkola; starała się o plac zabaw; współpracowała ze środowiskiem – wizyty dzieci na uroczystościach GS-u; pełniła funkcję sekretarza ZNP. Pracę z dziećmi uważała za sumienny obowiązek zawodowy, kochała je i była im oddana.
Pamięta wycieczki nad morze, do Technikum Leśnego w Warcinie , do Muzeum w Darłowie, do przedszkola w Barcinie i Warcinie.
W programie przedszkola często nawiązywano do tradycji polskiego folkloru. Na pierwszym zdjęciu od lewej widzimy Zenię S. i Lidzię, a w tle nasz kępicki dworzec kolejowy. Zaś na drugiej fotografii Krzysia S. i Grażynkę i Zenię N. na występach w gospodzie kępickiej.
Z początkiem nowego roku szkolnego, rodzice dzieci już 7-letnich ze śpiewem i orkiestrą perkusyjną odprowadzali uroczyście swoje dzieci do szkoły.
Opracowano na podstawie wypowiedzi Pani Janiny Smolińskiej